Wkurza mnie to, że bardzo opornie idzie mi jazda samochodem. Jeszcze po jakiś drogach ziemnych to ok., ale jak by mi przyszło jechać przez miasto pokroju Płocka jechać to jeden wielki chuj. Moi znajomi już dawno mają prawko, a ja nie, przez to że jeżdżę jak kaleka. Nie jeżdżę po pijaku ani nie wymuszam pierwszeństwa ale i tak jeżdżę chujowo. Nie mówię, żeby być jakimś mistrzem kierownicy, ale żeby chociaż jeździć na tyle dobrze, by zdać prawko w przystępnym czasie. Czy do końca życia będę takim zjebanym kierowcą? Jakbym dobrze jeździł to mógłbym se samemu nawet na Płock jechać, a tak kurwa to wszędzie muszę jeździć z kimś kto ma prawo jazdy. Dupa ze mnie i tyle.
Witam, tu autor tego hejta. Niestety, ale nadal ten hejt jest aktualny, bo nadal nie mam prawa jazdy, bo kiepsko mi idzie jazda autem. Po najłatwiejszych drogach potrafię jeździć, ale już po mieście pokroju Sochaczewa czy tym bardziej Płocka to niestety nie. To bardzo dziwne, ale taka prawda – jestem mega chujowym kierowcą. Moi znajomi od dawna mają prawko i se jeżdżą gdzie chcą, a ja przez to że jestem chujowym kierowcą to nie miałem, nie mam i w najbliższych latach nie będę miał tego dokumentu.