Ostatnio jak byłem w sklepie to doświadczyłem pewnej nieprzyjemności – otóż chodzi o to, że pod pewnym produktem pisało, że kosztuje ileś tam, a jak już kasjerka go skasowała to nagle kosztuje drugie tyle. Przez to zabrakło mi kasy przy płaceniu i musiałem zwracać niektóre rzeczy. Nosz ja pierdolę.
Dzieje się tak bo zachodni system dopuszcza takie złodziejskie patologie…