W tym hejcie porozmawiamy o totalitarnych polskich szkołach. Dodałem niedawno wpis o tym, że jest bieda w szkołach, to teraz dodam na to że w polskich szkołach panuje reżim. Z początku ten wpis miałem napisać jako jedność czyli byłby jeden wpis poświęcony biedzie i niewolnictwie w szkołach, ale postanowiłem, że lepiej jak o tych dwóch rzeczach będzie osobny wpis Teraz nie uczęszczam do szkoły ale jeszcze jak chodziłem to masakra. Szkoła ponadgimnazjalna ta do której chodziłem to jeszcze w miarę ok, ale podstawówka i gimnazjum (szczególnie gimnazjum) to istny totalitaryzm jebany. Nie wolno używać telefonów na lekcjach, a czasem to nawet na przerwach nie wolno było. Nie wolno na spokojnie jeść na lekcji, nie wolno przeklinać, a jeden nauczyciel to nawet na podłodze zabraniał siadać, nawet jak się coś pod dupę podłożyło np. plecak. W szkole ponadgimnazjalnej już było lepiej, ale też zdarzały się głupoty np. zakaz przeklinania tam tak jak w poprzednik szkołach – niestety był. Jakby ktoś kogoś bez powodu pobił + okradł i by nauczyciele takich uczniów ścigali – nie mam nic przeciwko, bo takie coś krzywdzi innych. Ale żeby zabraniać od czasu do czasu przeklnąć czy używać na spokojnie telefonu na lekcji to trzeba naprawdę mieć zryty beret (nie chodzi mi o nakrycie głowy). Gdybym ja był nauczycielem to u mnie w szkole można by było np. przeklinać na lekcjach. Pozdrawiam, wróg systemów totalitarnych.