Nawiązując do pewnego hejtu z tej strony, postanowiłem i ja się wyżalić na debilizm drogowy.
1. Wymuszanie pierwszeństwa – kilka razy o mały włos nie zderzyłem się z innym autem, bo kierowca tamtego auta wymusił.
2. Szybka jazda – kolejna przyczyna wypadków. Ja sam w niektórych przypadkach uważam ograniczenia prędkości za bezsensowne no ale wtedy kiedy naprawdę są bez sensu, ale jak widzę kierowców – bezmózgów, co w terenie zabudowanym zapierdalają powyżej 100 km/h, choć już 70 to ryzyko to normalnie mam ochotę zacząć ich nagrywać i wysyłać policji.
3. Pijani kierowcy – następna zmora polskich dróg. Czy ci kierowcy zdają sobie sprawę że mogą spowodować wypadek?!
Proponuję zaostrzyć kary za takie wykroczenia. Bo jak na razie są moim zdaniem zbyt łagodne. Pamiętajcie: zawsze jeździjcie na trzeźwo, wypoczęci, z rozsądną prędkością i ustępujcie pierwszeństwa zgodne z kodeksem ruchu drogowego. Lepiej jeździć przepisowiej, a bezpieczniej niż jak „król” szos, czyli jak wariat. Pozdrawiam.
Do każdego super kierowcy, w szczególności do tych młodych, musi dotrzeć że nie są kuloodporni, ani nie posiadają nadludzkich zdolności kierowania pojazdami, oraz że im też może przydażyć się wypadek! Najbardziej tacy mądrzeją jak przywalą w drzewo lub kogoś, ale wtedy już jest zbyt późno na naukę. Bądźmy mądrzy PRZED szkodą! Nikogo nie zbawi jak 2 minuty będzie później w domu itp dlatego nie warto zapieprzać jak oszalały na złamanie karku, lub wyprzedzać kogoś za wszelką cenę, bo to taka fajna zabawa jest lub udowadnianie czegoś. Ryzykowanie na drodze życiem (swoim lub czyimś), bo ktoś chce się pobawić w wyścigi jest kompletną głupotą i brakiem odpowiedzialności nawet za siebie. Jak ktoś chce wrażeń to niech idzie sobie na pole taktyczne, pograć w paintball, ASG lub idzie na strzelnicę i przestanie sprowadzać zagrożenie na czyjeś ŻYCIE!!!
Tu autor hejta o nieodpowiedzialnych kierowcach.
Dodałbym jeszcze punkt 4 czyli rażenie innych długimi światłami. Napiszę tylko tyle, że bardzo wnerwiają i oślepiają mnie kierowcy, którzy nie wyłączają długich świateł jak idę lub jadę z naprzeciwka. A jeszcze bardziej mnie wnerwia jak ktoś za dnia używa tzw. długich świateł i nie wyłącza gdy ktoś jedzie lub idzie z naprzeciwka. Ogarnijcie się i nie świećcie po oczach mocnymi światłami.