Ja uważam, że można, ale pod warunkiem, że są ku temu powody np. dajmy na to zmarłą osobą jest gwałciciel to czy mam o nim źle nie myśleć i mówić, bo jest zmarły? Jeśli ktoś za życia był złym człowiekiem to będę o nim źle mówił i myślał (no tylko nie piszcie że jeśli ktoś za życia był np. gwałcicielem to nawet o zmarłych gwałcicielach nie można źle myśleć i mówić). A jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem to jak jest żywy będę go dobrze postrzegać i jak umrze także będę o nim pozytywnie myśleć.
Możecie myśleć źle o zmarłych ale jeśli za życia mieli złe uczynki. Józef Stalin też jest zmarły i co? Nie można o nim źle myśleć? O tym okrutnym dyktatorze.
Co kogo obchodzi co ja myślę ?