Witam wszystkich. Chcialabym opisac moje wrazenia kupujac i smakujac kielbase SOKOLOW. Otoz po ugryzieniu tejze kielbasy poczulam cos dziwnego w smaku. Sprawdzam termin, jest ok. Powachalam ta kielbase no i poczulam bardzo dziwny zapach. To nie byl zapach kielbasy. Jakis taki dziwny byl ten zapach, taki chemiczny. Stwierdzilam ze musze dac to psu, ale on nawet nie chcial za bardzo tego jesc. Zaczelam czytac etykiete a tam masakra! Cala tablica mendelejewa. Same E. E takie E srakie. Jak mozna to nam dawac do jedzenia? Czy to w ogole legalne jest? Pewnie i tak nie podaja calego skladu tego dziadostwa na etykiecie. Ktos powinien sie tym zainteresowac. Zaplacilam 25zl za 4 smieszne niejadalne kielbaski sokolow, wazace niespelna 0.5kg zapakowane w jakas szczelna folie. Po przeczytaniu tej etykiety musialam sie z kims tym podzielic. Przeciez oni nas truja! Kiedys jak oszukiwali na kielbasie to zamiast miesa dodawali tluszczu. A teraz daja jakies chemiczne wypelniacze, soje i bog wie co jeszcze a na dodatek sprzedaja to drogo jak diabli. Teraz cena zywca to ok 3.8zl za kg. Czyli kilo prawdziwego nie przetworzonego miesa przez tych zlodzieji kosztuje TYLKO 3.80zl. A ile w kielbasie znajdziemy tego miesa? Najwyzej 20%. Reszta to niewiadomo co. I sprzedaja to nawet za 40zl za kg! A rolnicy nie maja za co zyc. Kto te pieniadze bierze? Masarze zlodzieje.Nie cierpie ich za to. Golym okiem widac ze na tych produktach udajacych kielbase, kreca zlodziejski interes. Oto ich recepta na sukces. Kupic 1kg zywca za 3.80zl. Dodac chemi i wody (z jednego kg miesa zrobic 5kg) i sprzedac za 40zl. Oto ich interes zycia a my im na to pozwalamy. Jeszcze pewnie pracownikow na czarno zatrudniaja a pieniedzy im ciagle malo. Oby sami ta swoja trucizna sie zadlawili, bo jedzeniem tego nie mozna nazwac. Swoja droga zastanawiam sie czy idzie ich pozwac za to do sadu. Wkoncu takim jedzeniem skracaja nam zycie

na zdjeciu widac ze kielbasa trafila na rynek brytyjski. ciekawe czy krajowa produkcja jest lepsza czy gorsza. tak czy siak najlepiej nie kupowac doslownie nic w sklepie. kielbase latwo mozna samemu zrobic a co najwazniejsze tanio i zdrowo
Moj tata robi kielbase samemu. Jak bylam mala mialam tej kielbasy dosc i chcialam kielbase ze sklepu. Dopiero dzisiaj widze jaka bylam niemadra. Faktycznie wedliny i chleb spadaja na psy. Jakosc i cena jest coraz gorsza
dodaja chemi do kielbasy , ludzie to jedza i umieraja na raka i inne choroby. W polsce ludzie dlugo nie zyja, srednia dlugosc zycia jest relatywnie niska. chujowe jedzenie jak najbardziej sie do tego przyczynia
„Polsce”, nie „polsce”. Nazwy państw pisze się wielką literą.
ostatnio jak kupilam kielbase to po 2 dniach w lodowce zrobila sie cala obslizgla i klejaca. to juz jest szczyt wszystkiego zeby nam takie zarcie sprzedawac. i jeszcze marudza ze tanio sprzedaja. zlodzieje i truciciele!
To prawda. Żarcie to trucizna, nie tylko w rzeźniku w raz z różnymi mięsami, ale i nabiałem. Też nadziałem się już nie raz na tę truciznę. Ostatnio w Intermarche w Toruniu niby kiełbasa Polska i ich niby z własnej wędzarni. I co się okazuje, za kilka chwil ostry ból żołądka i chop do kibla, leciało jak by ktoś kran odkręcił. Ta kiełbasa to: Kiełbasa Polska ( leży luzem za ladą koło szynek ) jest długa i ciemna, 24,99 zł za kilo, a za dwie zapłaciłem 9,90 zł. Kasa w błoto. Tych sukinsynów można podać, najlepiej nasłać na nich inspekcje. Ja tak właśnie zrobię. Z trucicielami trzeba walczyć i domagać się odszkodowania.
Ja to z kolei sie w wojsku zatrulem bialym salcesonem. 3 dni rzygalem i mialem srake. Lekarz zdniagnozowal dyspepsje zoladkowa i przepisal mi tabletki. Producent powinien odpowiedziec za syf ktory produkuje ale jak zwykle sprawa poszla w zapomnienie
Ludzie nie zblizajcie sie do bialego salcesonu. Gadalem kiedys z bylym masarzem i powiedzial jak niektorzy to robia. Mowi ze widzial jak podczas produkcji salcesonu gosc zamiatal podloge nieopodal. I cale to paskudztwo czyli, glownie swinskie wlosy wrzucil do salcesonu. Prosze mi wierzyc ze nie zmyslam tutaj. Rowniez masarz byl bardzo wiarygodny i przestrzegal mnie zeby salcesonu bialego nie brac do ust. Rowniez nie nalezy jesc kielbas ktore byly niby wedzone. Zamaczaja te kielbasy w chemicznej kipieli po czym wyglad i smak ma przypominac wedzenie. Nie dosc ze nie jest to dobre w smaku, czuc ze smierdzi chemia, to jeszcze raka mozna od tego dostac. Tlumacza sie producenci ze uzywaja tylko dozwolonych substancji, ale kto wpierdalal dana substancje przez np 60 lat zeby zobaczyc jakie beda tego skutki? No wlasnie, nikt! Poprostu zatwierdzaja substancje ktore na krotka mete moze nie czynia wiekszych szkod, ale po dluzszym czasie to juz innego. Swoja droga jestem ciekawy czy substancje dopuszczane do obiegu nie maja za zadanie np zmniejszenia ilosci emerytow…. W polsce srednio nie zyje sie zbyt dlugo w porownaniu np do anglii. Anglia jest mocno zatloczona przez samochody i wielki przemysl. W londynie jest smog itd. W polsce mamy pelno lasow, czyste powietrze ale jednak umiera sie tam szybciej. Musi byc jakas przyczyna. Albo zarcie, albo woda niezdrowa. Co drugi czlowiek umiera na raka.Znam wielu ludzi ktorzy odeszli przed 60-tka a co dopiero do emerytury dozyc 67 lat!
Przypadkiem masz racje. Jezeli jest w skaldzie E250 to nie moze to byc kielbasa do grillowania. Jest to azotyn sodu absolutnie nieszkodliwy dla zdrowia w malych ilosciach ale nie wolno go nagrzewac powyzej 170 st. C, bo wtedy powstaja rakotworcze nitrozaminy. Napewno nie zaszkodzi Ci nic z tych dodatkow typu E ale inne scierwa dorzucone do misa jak najbardziej. Zapamitaj jezeli w skladzie jest E249,250,251 lub252 (azotany iazotyny do peklowania miesa) to nie wolno smazyc i grillowac.
Mi sie tez to nie podoba, ale co zrobic jak dla wiekszosci ludzi licza sie pieniadze, a nie jakosc. Chore czasy, nie to co dawniej, warzywa i owoce naturalnie byly hodowane, to samo ze zwierzetami. I ogolnie w jedzeniu mniej chemii bylo. Czasy sie zmieniaja, niestety.
Trzeba samemu robić kiełbasę z własnych świń. A nie kupować syf od firm, które myślą tylko o zysku. A jeżeli już kupować to jakąś taką pewną, że jest dobra. Takiej co do której nie ma pewności to lepiej nie. Za prl-u w Polsce było wszystko dobre.