Witajcie, wnerwia mnie twierdzenie, że zabawa bez alkoholu albo z małą ilością nie ma sensu – wprost przeciwnie, tylko taka zabawa jest OK, a z dużą ilością alkoholu przez którą jest się pijany – chujowa. A jeszcze gorzej jak ktoś wraca z imprezy najebany, jadąc pojazdem – totalna patologia.

Także: Jak się bawić to na trzeźwo – czyli z małą ilością alkoholu lub całkowicie bez napojów procentowych – zdrowie skorzysta, świadomość będzie lepiej działać, kac nie dopadnie oraz kasy się zaoszczędzi.