Rządowe ograniczenia wprowadzane z powodu epidemii – które złe, a które dobre?

W tym hejcie postaram się wymienić ograniczenia wprowadzane przez rząd i napisać czy są złe czy dobre.

Złe i wkurwiające:
– Zakaz przemieszczania się pojedynczo bez konkretnego powodu, to nic nie daje, tylko ogranicza wolność.
– Zakaz działalności sklepów z odzieżą – to denerwuje, bo nie można na miejscu kupić np. bluzki tylko trzeba zamawiać przez Internet i czekać parę dni aż dojdzie do tego, kto ją zamówił. Co prawda jak na razie tego zakazu nie ma, ale możliwe że zostanie wprowadzony, jeśli nadal będą duże ilości COVID-19.
– Zakaz działalności zakładów fryzjerskich – dlatego drażni, bo jeśli ktoś sam nie może sobie zrobić ładnej fryzury no to z usług fryzjerskich też nie skorzysta. I co wtedy? Zarośnie jak wieśniak.
– Nakaz brania wózków w sklepach – bardzo wkurza, bo jak tak każdy będzie brał wózek to się będzie w sklepie robił tłok. Powinno się brać wózki, ale dobrowolnie i tylko, gdy się robi duże zakupy, a nie do kilku drobiazgów.

A teraz te dobre obostrzenia, to znaczy takie, które mi nie przeszkadzają tak bardzo:
– Zakaz wesel i innych imprez na których jest dużo osób.
– Nakaz noszenia maseczek w np. sklepach.
– Przymus dezynfekcji rąk przed wejściem np. do sklepu.
– Zakaz działalności salonów od robienia tatuaży i zakaz solarium.

Oczywiście restrykcji które wprowadza rząd jest więcej, ale wszystkich nie wymienię, bo jest ich sporo. I niektóre z tych ograniczeń, które wymieniłem obecnie nie obowiązują, ale kiedyś miały miejsce i możliwe że niedługo wrócą, jeśli nadal będą gigantyczne dobowe liczby chorych.

Dodaj komentarz