Nie rozumiem tego całego pogoni za pieniędzmi. Wkurza mnie to, że niektórzy tacy są, że muszą żyć w luksusach. Muszą mieć furę za 500 tyś. zł., telefon za ponad 3000 zł. Przykładem jest Lord Kruszwil, ten gdyby musiał żyć przeciętnie albo tym bardziej ubogo, to bardzo byłby załamany. Ja tam żyję gdzieś powiedzmy w skali od jednego do dziesięciu: 3,5 na 10. A najgorsze jest jak taki bogacz gnębi biednych, uważa ich za gorszych. Mi wystarczy do życia średni poziom materialny, nie oczekuję luksusów. Obecnie to trochę gorzej niż średnio jest u mnie jeśli chodzi o kasę, ale nie jest jeszcze tak tragiczne. Mam nadzieję, że w przyszłości mój poziom materialny wzrośnie chociaż do 5/10, czyli do średniego, przeciętnego poziomu. Będę miał niezbędne do życia rzeczy (dom, auto, ogrzewanie), ale nie będę pławił się w luksusach. Bardzo nie podoba mi się takie postępowanie, że życie bez luksusów to dla niego chujowe życie. A jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś zarobi nieuczciwie mnóstwo kasy.
