Czemu w końcu nie może być dobrze?

Czemu w końcu nie może być dobrze? Jak byłam dzieckiem to była bieda, potem jak wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku… dupa – franki, kryzys migracyjny, złodzieje (politycy) i aktywiści wbijają kij w mrowisko aby w imię zasady dziel i rządź szczuć jednych na drugich. Dalej protesty lekarzy nauczycieli itp… Byłam w trzeciej klasie technikum a tu koronawirus, wszędzie trzeba łazić w maseczkach, lekcje tylko online, praktyki? Jakie praktyki? Wszystko odwołane. Wielki kryzys a inflacja rośnie w najlepsze. Jeszcze dobrze się korona afera nie skończyła a tu wojna Ukraina-Rosja i kolejny kryzys migracyjny. Najpierw wszyscy rzucają się do pomocy a potem narzekają bo samotne Ukrainki z dziećmi żyją z socjali i spełniają marzenia o życiu na jakiejś obskurnej hali, w Polsce, na czyjejś łasce. Małym kosztem, tylko straciły całe dobytki życia, prace, rodziny, przyjaciół. Nagle się okazało, że w sumie to długo nic nie robiliśmy z problemem braku mieszkań, tak gdzieś od PRL ale wtedy to chociaż budowano bloki z wielkiej płyty. Tym czasem inflacja stała się już nastolatką, złodzieje i aktywiści zdążyli nas skłócić a w moim rodzinnym mieście kierowcy autobusów zrobili strajk, trochę pojeździli z otwartymi drzwiami, ktoś nawet wypadł. Kierowcy ostatecznie nic nie zyskali a ich miejsca zajęli Hindusi. Co tam jeszcze? Tych w parlamencie UE całkiem odkleiło z tą pseudo ekologią, za oceanem „pozytywna” dyskryminacja ma się dobrze. Chciała bym pożyć chociaż tak 5 lat normalnie. Fajnie by było żeby złotówka nie kosztowała 4,70€, buraki w parlamentach przestali zwykłym ludziom robić pod górkę, żeby nikt się nie interesował życiem seksualnym i religijnym innych. W sumie można by było też pomyśleć o całkowitej zmianie systemu edukacji bo ten obecny jest przestarzały i nie działa bo jak wytłumaczyć to, że aby nauczyć się matematyki czy angielskiego tak by zdać egzamin, trzeba wydać majątek na korepetycje a podstaw programowa jest przepełniona w większości nieprzydatnymi bublami?

Jeden komentarz do “Czemu w końcu nie może być dobrze?”

Dodaj komentarz