Za kilka dni Sylwester, czyli święto w którym się wita nowy rok. Wkurwia mnie te ciągłe napierdalanie petard 31 grudnia co roku. Wkurza mnie, że już od kilku godzin przez północą ludzie strzelają jak pojebani. Co chwilę słyszę strzały petard + fajerwerek. Gdyby o północy na powitanie roku były strzały, to ok, ale kurwa żeby od godz 17 napierdalać jak pojebany to trzeba mieć nierówno pod sufitem. Nie ukrywam, jak mam być szczery to powiem, że ja sam puszczam petardy, czasem fajerwerki grubo przed 00:00, a nawet i w dni inne niż Sylwester, ale to w bardzo małych ilościach. Ludzie, wrzućcie na luz z tymi strzałami, dla zwierząt takie strzały też nie są za dobre. Proponuję by masowe wystrzały petard były gdzieś tak od 23:58 do 00:02. Te cztery minuty strzałów Wam nie wystarczą? Nie napierdalajcie od popołudnia tylko bardzo blisko północy i krótką chwilę po.
