W tym roku w drugiej połowie stycznia dopadł mnie problem ze snem – chodzi o to, że śpię mniej niż powinienem (uważam, że około 8 godzin snu jest najlepszą ilością), a ja śpię średnio około… 4-5 godziny (rzadko powyżej 6). I o dziwo fizycznie czuję się dobrze, tak jak za czasów gdy spałem normalnie, ale umysłowo niestety nie za dobrze. Bardzo mnie to denerwuje i niepokoi, bo spanie w takich małych ilościach jest niezdrowe – martwię się co będzie dalej – czy nastąpi poprawa czy będzie jeszcze gorzej? Dodam jeszcze, że to jest najprawdopodobniej powikłanie po jebanym koronawirusie, którego miałem w 2022 roku w drugiej połowie stycznia, twierdzę tak, bo jak się zaczął u mnie COVID-19 to i problem ze spaniem również. Macie jakieś dobre rady jak poprawić jakość snu. Pozdrawiam.

Niestety, nadal mam problem ze spaniem – śpię za mało, bo nie mogę spać wystarczająco dużo. I o dziwo fizycznie nadal się w miarę dobrze czuję, a umysłowo to tak sobie. Trzeba ustalić przyczynę problemów ze snem i ją zgładzić! Jak najszybciej!
Jak dla mnie mała ilość snu jest dużo gorsza niż paraliże senne i koszmary senne. Naprawdę.