Bardzo denerwuje mnie, że moja rodzina jest okropna – chodzi mi o domowników (ojca, matkę i brata). Dlaczego jest okropna?
1. Uważanie mojego byłego miejsca zamieszkania za tzw. dziurę – matka i ojciec sprzedali nasz były dom i na dodatek uważają, że tam jest zadupie. Ale już mój brat, którego choć nie uważam za fajnego to jednak w tej kwestii dobrze myśli – tam jest świetne miejsce, a gdzie obecnie mieszkamy to jest złe miejsce. Owszem, mój były dom jest w takim miejscu, że do najbliższego innego domu jest ponad pół kilometra czyli na odludziu, ale to nie jest chujowe miejsce. I jeszcze pierdolenie matki i ojca że stamtąd jest wszędzie daleko np. do sklepu – po pierwsze nie jest daleko, a po drugie nawet jakby było daleko to by mi to nie przeszkadzało!
2. Wielbienie wieśniackiego stylu życia – tu chodzi o to że moi rodzice łącznie z bratem lubią żyć jak wieśniaki – jeżdżą starym złomem zamiast mieć porządny samochód, nie za bardzo chcą mi kupić lepszy rower, mój obecny rower to grat, a samochodu własnego tak tylko dla siebie nie mam i wątpię, żebym kiedykolwiek miał. Z higieną osobistą też u nich jest tragedia, ale tu się nie będę rozpisywał.
3. Skąpość rodziców – wzięli dużo kasy za sprzedaż mojej ulubionej działki a ze mną się nie podzielili, działki już nie mam i w zamian nie dostałem kasy. Co prawda od czasu do czasu dostaję trochę kasy od rodziców, ale niedużo. Powinni mi dać chociaż ze 20 tyś tak tylko dla mnie.
Na koniec dodam: Gdzie kiedyś mieszkałem jest fajnie, gdzie teraz mieszkam jest chujowo, mam okropną rodzinę i jebać PiS.