Wprawdzie to było w 2018 roku, ale do dziś tęsknię za takim facetem, który miał około 60 lat jak umarł. Był to pijak, prawie codziennie jeździł rowerem do sklepu po alkohol. Umarł on dlatego, że jechał po pijanemu rowerem jak już było ciemno i potrącił go samochód. Nie kolegowałem się z nim, ale lubiłem mu robić żarty takie jak zostawianie śmiesznych rzeczy na studni, czasem w oborze, on o tym nie wiedział, że to ja zostawiałem. Opowiadał innym osobom na wsi i od tych osób się dowiadywałem, że on im mówił o tym że ktoś mu zostawia różne rzeczy i się śmiałem z tego. Te rzeczy, które zostawiałem to np. prezerwatywy, sucharki, papier toaletowy, alkohol w białej butelce Malibu a raz to nawet brokułę w folii. Te rzeczy, które wymieniłem to nie wszystko co mu zostawiałem, ale wszystkiego nie wymienię, bo tego było dużo.
Tęsknię za tym Panem z wąsami, który lubił pić dużo alkoholu i palił papierosy, bo mogłem z niego pożartować. I należy pamiętać, że on z własnej woli był taki jaki był – czyli alkoholik, który nie dba o higienę. Niech spoczywa w pokoju!