I znowu będzie o koronawirusie. Poruszę temat koronawirusa i postaram się wyjaśnić czy rzeczywiście jest zagrożeniem, którego należy się panicznie bać. Jeśli chodzi o mnie to się go wcale nie boję. Przecież to jest niegroźny dla zdrowia wirus (groźny jedynie dla mocno osłabionych organizmów, który często mają osoby stare). A dla większości społeczeństwa to jest łagodny. Większość ludzi przechodzi go albo bezobjawowo, albo z łagodnymi objawami. A nas się straszy jakby to była taka choroba na którą większość osób umiera. Koronawirusa w sensie choroby nie należy się bać, no chyba, że ma się słaby organizm, wtedy tak, ale taki ktoś jak ja czy moi znajomi w moim wieku to wcale nie muszą się nim przejmować. Bać i to bardzo należy się restrykcji rządowych, które rząd co prawda cofnął, ale gdyby liczba chorych rosła dużo szybciej niż obecnie np. byłoby ponad 1000 nowych zarażeń na dobę to rząd niestety znowu może przywrócić durne ograniczenia. Dlatego durne, że większość z nich wcale nie pomaga walczyć z COVID-19, tylko bezsensownie ogranicza naszą wolność jak np. zakaz wstępu do lasu nawet pojedynczo. PiS jest zwolennikiem NWO i dlatego tak robi. Mądrzy ludzie przy władzy by nam nie ograniczali w taki sposób wolności. Także w skrócie mówiąc: Jeśli nie macie słabych organizmów to nie bójcie się zachorowania.
