W dobie koronawirusa dużo mówi się o dezynfekcji, zresztą nie tylko się mówi, ale również ma miejsce w miejscach publicznych np. sklepach. Ale czy to rzeczywiście złoty środek na walkę z epidemią koronawirusa? Uważam że nie za bardzo. Twierdzę tak, dlatego że te środki od walki z wirusami i bakteriami zabijają 99% zarazków, czyli wychodzi na to, że 1% zostaje. I myślę, że ten 1% wystarczy by zarażać. Ponadto środki dezynfekujące to sama chemia, jak się dezynfekuje np. ręce to się do swojego ciała wprowadza jakieś szkodliwe substancje. Róbcie co chcecie, ale ja sam osobiście nie zamierzam psiukać się jakimiś chemikaliami. Przed udaniem się w miejsce publiczne umyję ręce w mydle i to wszystko. Te środki do dezynfekcji które są w sklepach to na szczęście nie są obowiązkowe, choć niektórzy klienci z własnej woli się dezynfekują. Nie mam na myśli mydła, te preparaty to jest coś jak spray dezynfekujący.