Hejt na żone zakupoholiczkę….niestety

Pisze tak sobie tego hejta bo się chyba wyżalić komu nie mam. Moja żona poprostu przepierdziela za dużo kasy w sklepach. Nic tylko zakupy i zakupy a ja na to wyrobić nie moge. Już jej mówiłem że jest to zakupoholizm i ma się leczyć, ale ona ma to gdzies i uważa że tak jest dobrze. Nasz związek się przez to wali. Dzieci cierpią bo widzą jak się kłucimy. A ona dalej swoje. Jak nie przez internet, to po sklepach lata. Już odbyłem z nią rozmowe że karte bankomatową jej zablokuje to zaczęła sie użalać że ograniczam jej wolność i straszy rozwodem. Już nie wiem co mam robić. Często mam ochotę ją po prostu walnąć. Może by się wtedy obudziła że robi coś źle, tylko że ja wtedy pójdę za to do więzienia a tego nie chcę. Także ręce opadają. Chyba obgadam ją dookoła to może jej koleżanki jej wypersfadują że ma wyhamować bo rodzina zbankrutuje i się rozpadnie :(

4 komentarze do “Hejt na żone zakupoholiczkę….niestety”

  1. Radziłabym wam udać się do specjalisty. Szkoda że przez takie coś grozi wam rozwód. O dzieciach pomyślcie, one nigdy nie chcą rozłąki rodziców. Wy też byście nie chcieli na ich miejscu

Skomentuj Niezależny Anuluj pisanie odpowiedzi